Translate

czwartek, 22 listopada 2012

rozdział 6

Blair
W jednej z szuflad znalazłam papiery o alimenty , nie mogłam ich wziąć, wszytko musieliśmy zostawić tak jak było, pobiegłam zatem do pokoju Chucka skserowałam je i odłożyłam oryginał na miejsce. Zadzwoniliśmy do chłopaków i umówiliśmy się u nich na kolację.
Weszliśmy do domu, wszyscy już tam czekali , zasiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać
-I co macie ? - zapytał Chuck
-Papiery o alimenty , nie czytałam ich jeszcze po zrobiło się późno i Anthony mógł w każdej chwili wrócić do domu
-I co tak o po prostu je wzięłaś ?!
-Nie Lou , nie jestem taka tępa jak Ty ! -.- Skserowałam je !
-Już myślałem
-Ty lepiej nie myśl , dobrze na tym wychodzisz.
-Nananana odezwała się !
-Dobra koniec tego ! Dajesz je , trzeba przeczytać ! - przerwał nam Archibald , Liam wziął papiery i zaczął czytać na głos ... okazało się, że są One nie ważne, nie wiadomo dlaczego ?!
-Nie rozumiem tego, skoro zrobił jej dziecko to czemu wycofała alimenty ?
-Nie mam pojęcia Niall , to wszytko jest strasznie pomieszane. Póki co wiemy jedynie jak nazywa się ta jego córeczka , Rose Evans urodzona 13.06.1995 rok , Zayn jest tam adres ?
-Tak jest
-Okej to jutro tam jadę , chociaż nie , może lepiej Ty jedź Chuck ?!
-No a co ja jej tam powiem , dzień dobry nazywam się Chuck Archibald jestem przyrodnim synem pani córki ?
-Chyba bratem -.-
-No bratem jeden *uj !
-No właśnie nie , a co ja jej niby powiem ?
- -.- Dobra niech Ci będzie , ale masz mi to jakoś wynagrodzić !
-Spoko coś wymyślę - uśmiechnęłam się a w myślach dziękowałam Bogu, że to nie ja muszę tam jechać .

-Albo nie ma tak jedziesz ze mną. - kurwa no tylko tego brakowało -.-
Następnego dnia
Dojechaliśmy pod adres z papierów , naszym oczom ukazał się niewielki jasno pomarańczowy domek w starszej dzielnicy , ruszyliśmy do wejścia , drzwi otworzyła nam kobieta <pewnie ta cała Evans>

-Dzień dobry, mogę w czymś pomóc ?- zapytała niepewnie
-Dzień dobry , czy mogli byśmy z Panią zamienić parę słów , to dla nas bardzo ważne .
-No dobrze wejdźcie - usiedliśmy razem w jadalni kobieta zaproponowała nam coś do picia , ja podziękowałam a Chuck poprosił o szklankę wody. - A więc o czym chcieliście porozmawiać ?

-To dość prywatna sprawa ale bardzo nam zależy na prawdzie, ja nazywam się Chuck Archibald a to jest Blair Hart 
-Archibald ?- zapytała przerażona kobieta 
-Niech się pani nie denerwuje , zapewne nienawidzi Pani mojego ojca, spokojnie my również .
-Dalej jest takim pustym, nieodpowiedzialnym kobieciarzem ?
-Tak , ale nie przyszliśmy tu o nim rozmawiać tylko o waszym dziecku - gdy Chuck o tym wspomniał kobietę zamurowało
-Skąd o tym wiecie to miała być tajemnica , nikt o tym miał nie wiedzieć
-Sami się dowiedzieliśmy , Anthony po pijaku nas trochę na to naprowadził więc zaczęliśmy węszyć i znaleźliśmy papiery o alimenty tylko, że są One unieważnione dlaczego ?
-Nie będę was okłamywać, nie dała bym sobie rady wtedy byłam bardzo młoda a twój ojciec porzucił mnie na zbity pysk na wieść o dziecku , przez 3 miesiące dostawałam alimenty ale mimo to nie dawałam rady musiałam skończyć szkołę więc po 3 miesiącach oddałam Rose do adopcji.
-A nie wie Pani gdzie mogli byśmy ją znaleźć ?|
-Nie mam pojęcia , nie wiem nawet jak nazywają się ludzie którzy ją zaadoptowali moja mama to wszystko załatwiała , chciałam żeby trafiła do dobrej rodziny , takiej w której będzie miała dobrą przyszłość ja jej tego nie mogłam wtedy zapewnić.
-A nie moglibyśmy porozmawiać z Pańską mamą ?
-Od 3 lat nie żyje
Przepraszam nie wiedziałem
-Nic się nie stało

-Dobrze bardzo Pani dziękujemy , tylko jeszcze jedno czy mogła by Pani nikomu nie mówić, że u Pani byliśmy ?|
-Oczywiście , do widzenia .
-Do widzenia i jeszcze raz dziękujemy .
Kurde nic się nie dowiedzieliśmy praktycznie mimo, że Chuck pociągnął ją za język.

Harry

Wróciła Bi z Archibaldem , rozłożyliśmy się wszyscy u nas w salonie a Oni opowiedzieli nam czego się dowiedzieli, czyli w sumie niczego . Obmyślaliśmy jak można by znaleźć tą całą Rose , jednak wszytko na nic . Po jakimś czasie Lou wypalił , że mimo iż nie wiemy gdzie Ona jest jak wygląda itp. oznajmić El , że Anthony ma jeszcze jedno dziecko. W sumie nie był to taki zły pomysł, przecież sam się Bi do tego przyznał , więc dlaczego by nie spróbować.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Krótki no ale cóż , nie mogłam się doprosić tych marnych 8 komentarzy :< Dalej obowiązuje zasada 8 !
Nie wiem jak często będę dodawać ponieważ mam teraz mało czasu.

2 komentarze:

  1. czerwiec, lipiec, sierpień, wrzesień, październik, listopad... Czekaj, ile to? Bo ja mam problemy z cyferkami...
    Hmm,Fajny rozdział, mam nadzieje, że oszczędzisz nam te komentarze, no bo helllołłłł, ja tu czekam prawie pół roku!
    'Ty lepiej nie myśl, dobrze na tym wychodzisz.' Hah xd
    No ale nie bierz mojego męża za ułomnego, bo uduszę c:
    :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo,że zaczęłam czytać twojego bloga od dzisiaj to już mi się spodobał. Proszę dodaj następną część,nawet jeśli nie ma tych 8 komentarzy. ;)

    OdpowiedzUsuń